niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 5

  Przetarłem oczy i odwróciłem się jednak nikogo nie zauważyłem. Ponownie odwróciłem się w stronę lustra.
-Harry to tak nie działa.
-A jak?-zapytałem zdezorientowany.
-Jesteś tępy od urodzenia czy tylko udajesz?-W lustrze zobaczyłem jak Violetta przewraca oczami. W odpowiedzi wzruszyłem ramionami, a dziewczyna westchnęła ostentacyjnie.
-Ja to rozumiem w ten sposób, że nawiązaliśmy jakiś dziwny kontakt przez ten naszyjnik, chyba.-odpowiedziałem.
-No może nie jesteś taki głupi.-usłyszałem.
   Nagle dziewczyna zniknęła. Rozejrzałem się po łazience. Bardzo mądrze Harry. Ponownie spojrzałem w lustro. Viola znów tam była, tym razem siedziała na brzegu wanny.
-Nie rób mi tego!-Wykrzyknąłem, a dziewczyna zaśmiała się. W końcu mogłem się jej dokładnie przyjrzeć.
   Miała długie nogi, duże, niebieskie oczy i długie,falowane, szatynowe włosy-była piękna. Przez ramie miała przerzucony jaskraworóżowy plecak.
   -Czym  ty jesteś?-zapytałem pocierając ramię.
-Jestem twoim największym koszmarem.-odpowiedziała dziwnie poruszając palcami.
-Jakiś ładny ten koszmar.-odparłem. Dziewczyna przewróciła oczami i zniknęła. Po chwili usłyszałem jej głos dobiegający z mojej sypialni.
-Ładne masz bokserki.-Szybko pobiegłem tam i zobaczyłem  parę moich bokserek unoszących się w powietrzu.Były one czerwone w renifery.Stanąłem jak wryty.
-Zostaw, to prezent od Gemmy.-powiedziałem ostrożnie. W mojej głowie zabrzmiał śmiech dziewczyny.
-I może jeszcze powiesz, że w tym chodzisz?-Zaczerwieniłem się.
-Jakim cudem ty to trzymasz?-zapytałem chcąc zmienić temat.
-Szczerze? Nie mam pojęcia.
   Położyłem naszyjnik na  biurku i otworzyłem szafę. W lustrze zobaczyłem, że Violetta siedzi na moim łóżku i porusza ustami jakby coś mówiła, jednak nic nie słyszałem.Zmarszczyłem brwi i sięgnąłem do biurka po naszyjnik.
-...rodziców. Na pewno widziałeś tam mojego psa jest paskudny ale go kocham. Kochany Diego.
-Czekaj, czekaj.-Violetta podniosła na mnie pytający wzrok.
-Odkąd odłożyłem naszyjnik na biurko nie słyszałem cię.-powiedziałem
-Być może to dlatego, że z tym naszyjnikiem jestem najbardziej związana w świecie "żywych". Dostałam go w dniu moich narodzin. Zawsze go mam przy sobie.
-Oprócz tego dnia kiedy umarłaś.-Uniosłem do góry brwi i zapiąłem naszyjnik na szyi.
-Żebyś mogła do mnie mówić kiedy tylko zechcesz.-odpowiedziałem na widok zmarszczonych brwi Violi.
   Viola znów zniknęła.
-No i gdzie ty znowu, kurwa jesteś?-zapytałem rozkładając ręce. W tej samej chwili zobaczyłem Violettę tuż nad moim ramieniem, zadrżałem.
-Mama nie uczyła, żeby nie przeklinać?-Viola pogroziła mi palcem.
-Uczyła, a ciebie nie uczyła, że nie wolno straszyć ludzi?
-Nie, bo rzadko się z nimi widywałam.-Viola posmutniała.
-Jak to rzadko?-zdziwiłem się.
-Mama i tata są biznesmenami, z resztą widziałeś ich. Prawie nigdy nie było ich w domu, Wychowywały mnie nianie.
-To przykre.-mruknąłem. Dziewczyna prychnęła i zniknęła.
   Skierowałem się w stronę łazienki.
-Teraz proszę nie pojawiaj się. Chcę się umyć.-W głowie usłyszałem chichot Violki.-Proszę.-powtórzyłem i zamknąłem drzwi. Odkręciłem wodę i rozebrałem się. Ukradkiem spojrzałem w lustro, tak dla pewności. Wszedłem do kabiny i szczelnie zamknąłem drzwiczki. Krople wody spływały po moim ciele. Zamknąłem oczy i zacząłem śpiewać "Irresistible'', jak ja uwielbiam to robić! Po chwili jednak rozchyliłem powieki i w niewyraźnym odbiciu ścianek kabiny ujrzałem Violettę. Krzyknąłem przerażony i zakryłem dolne partie swojego ciała.
-Wyjdź-Krzyknąłem. Viola zaśmiała się i zniknęła. Szybko dokończyłem czynność i owinąłem się ręcznikiem. Wróciłem do pokoju i założyłem nieszczęsne bokserki z reniferami.
-Oh szkoda, że nie mogę zrobić zdjęcia.-Usłyszałem Violettę. Przewróciłem oczami i wczołgałem się do łóżka, byłem strasznie zmęczony.
-Dobranoc.-Mruknąłem otulając się kołdrą.
-Dobranoc Harry.





_____________________________________
Dziękujemy za aż 10 komentarzy pod rozdziałem 4! Przepraszamy, że kolejny dodajemy dopiero po miesiącu, ale miałyśmy problemy z zebraniem się do jego napisania. Mamy wielką nadzieję, że wam się podoba i liczymy na komy. Kochamy Was~ Alex & Lori

4 komentarze:

  1. Rozdział cudowny, przypomina mi ten rozdział pewien film , czekam na kolejny rozdział bo jestem ciekawa co będzie dalej, mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się trochę wcześniej niż ten, oczywiście rozumiem to, że nie łatwo się zabrać za pisanie, żeby to się fajnie czytało :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku cudowny rozdział Z niecierpliwością czekam na next. @Niesia69

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zawsze :) Kiedy kolejny <3 Juz sie nie moge doczekac nexta
    zapraszam na mojego bloga dopiero zaczynam : ) http://one-direction-life-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne *^* Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń